czwartek, 18 sierpnia 2011

Blog. Reaktywacja.

Miejsce akcji: moje domiszcze.
Udział biorą: Ja, Sumienie, Bezsenność.
Noc z soboty na niedzielę, Ja usiłuje zasnąć od kilku godzin, przewraca się z boku na bok. Obok leżą moja Żabka i Sumienie, a nieopodal w koszyku smacznie chrapią Mroczne Futrzaki.
Rozjaśnienie.
Cholera, już nigdy w wolny dzień nie będę drzemał popołudniu! - pomyślał Ja przewracając się po raz kolejny z lewego boku na prawy. Bieg 356 barana stał się nagle urywany, jakby do taktu... Co się dzieje? - pomyślał Ja. W chwilę potem do świadomości dotarło, że to tykanie zegara stojącego na stoliku nocnym. Ja otworzył zaciśnięte oko i ujrzał przed sobą cyferblat, a na nim wskazówki układające się w V - 1:50. Dobra, dobra, tylko się nie dać zwariować. Do pracy nieco czasu... Sumienie słodko chrapiąc obróciło się na okrąglutki brzuszek i zachrapało. Śpi cholera, zawsze jak jest potrzebne. No bo trzeba nie mieć sumienia, żeby się tak maltretować po nocy.

Właśnie w takie bezsenne noce przychodzą mi do głowy różne takie, którymi chyba trzeba się podzielić dla zachowania zdrowia psychicznego. Dlatego reaktywacja. Mam nadzieję, że tym razem na dobre.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz