wtorek, 21 września 2010

Lubienia.

Słowo się rzekło, kobyłka u płota. Odwlekałem, odwlekałem, ale w końcu i tak trzeba się tego podjąć. Oto subiektywna lista rzeczy, które lubię najbardziej, a którą kazała mi stworzyć Asia. Oczywiście nic tu nie jest do końca przemyślane, a kolejność może się różnić w zależności od dnia i nastroju.
#1 Najbardziej lubię swoją Żabkę. Jesteśmy ze sobą już taaak długo, a mimo to dalej jest fajnie. Jest wyrozumiała, dba o mnie i pozwala na różne zachcianki i dziwactwa.
#2 Mroczne futrzaki, czyli nasze dwa koty - chudzielec Falka i grubasek Tola. Nadają nowy sens znaczeniu słów cierpliwość. Poza tym pokazały mi, jak wygląda prawdziwe szaleństwo.
#3 Rower. Wypieszczony, choć ostatnio nieco niedomyty. Każdy kilometr nawinięty na jest dla mnie cenny, a było ich od 2007 roku ponad 10 000. W tym czasie zmieniał on wielokrotnie oblicze, ale dusza jest dalej ta sama. Należy dodać, że lubię samodzielnie grzebać w moim rowerze.
#4 Praca koncepcyjna. Chciałbym znaleźć taka niszową pracę, która polegała by na wymyślaniu przeróżnych rzeczy, procesów, działań. Wprowadzanie wymyślonych koncepcji w życie jest już dla mnie niezwykle męczące.
#5 Gry komputerowe. Taka pozostałość z dzieciństwa. Nie ma tu czego precyzować. Ostatnio szczególnie do gustu przypadły mi gry rytmiczne (vide Rock Band) oraz World of Tanks.
#6 Powroty do domu. Jednak jestem domatorem. Każdy powrót bardzo mnie cieszy, zwłaszcza jeśli jest to powrót z pracy.
#7 Pizza. Nie mogłem się powstrzymać, musiałem to powiedzieć. Jestem uzależniony.
#8 Asia i jej non sagrada famiglia. Częściej się musimy spotykać. Nasze rodzinne koncerty niedługo przejdą do historii.
#9 Zmęczenie po wycieczce rowerowej. Kocham to uczucie upływu wszystkich sił i ich odzyskiwania, po prysznicu, w łóżeczku, z Żabką przy boku i pilotem telewizora w ręce.
#10 Nowinki techniczne. Jak każdy facet jestem trochę gadżeciarzem. Lubię nowe telefony, części do komputera (i generalnie składać komputery) itp.
Oczywiście rzeczy, które lubię jest znacznie więcej, a tych, których nie lubię co najmniej drugie tyle. Na bój na lubienia wyzywam Fabka, który ma tylu znajomych, że wyrobi spokojnie dodatkowo limit moich 9 brakujących.

1 komentarz: